Ogień na dzikim wysypisku w Świętochłowicach: Podpalenie nielegalnego składowiska odpadów
W Świętochłowicach doszło do pożaru na nielegalnym składowisku odpadów, a nad miastem unosiły się tumany czarnego dymu. Oficer prasowy miejscowej straży pożarnej sugeruje, że prawdopodobnie miejsce to padło ofiarą celowego podpalenia.
Pożar ten to kolejne takie zjawisko, które miało miejsce w śląskim regionie. Wybuch wydarzył się w czwartek, 16 maja, około godziny 10:00 rano. W rejonie zakładu ArcelorMittal wybuchł ogień na dzikim wysypisku śmieci, o czym strażacy zostali powiadomieni przez zgłoszenie. Starszy kapitan Rafał Binięda ze świętochłowickiej jednostki straży pożarnej relacjonował lokalnym mediom, że zgłoszenie dotyczyło dwóch miejsc, gdzie pojawiły się pożary.
Teren tego nielegalnego składowiska odpadów dawniej był własnością firmy Florprofile. – Zgłoszenie, które otrzymaliśmy odnosiło się do dwóch różnych ognisk pożaru. Pierwsze z nich miało powierzchnię 10 metrów kwadratowych, natomiast drugie znacznie większe, bo aż 100 metrów kwadratowych. Miejsca te oddzielone były od siebie o mniej więcej 100 metrów. Prawdopodobieństwo podpalenia jako przyczyny tych pożarów jest bardzo duże. Na szczęście udało nam się opanować sytuację, a obecnie prowadzimy działania dogaszające – wyjaśniał rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Świętochłowicach dla portalu wkatowicach.eu.